Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2010

No i stworzyłam domki (Country Painting)

Obraz
Niekiedy nie wiem, co napisać! Po prostu mam ochotę pokazać to, co wymyśliłam. Łączenie Decoupage i Country Painting to fajna i przyjemna zabawa. Nie wiem czy to świadomość przenikającego lata i nadchodzącej niebawem jesieni, choć jesień ma przepiękna paletę barw, spowodowała, że postanowiłam podejść do tego jeszcze raz. W technice Country Painting można poszaleć. Mnóstwo koloru i możliwości, ale to już chyba pisałam kiedyś. Powtarzam się :) A zaczęło się od anioła jak zasugerował „Blog Niedzielny „ i „ Nela” to „Anioł gosposi”. Nazwa mi pasuje i mobilizuje do tworzenia innych. Dlatego wycięłam sobie inne plamy;) mające przypominać aniołki. Nie wiem, co mi wyjdzie. To dla mnie będzie niespodzianka. W końcu mam, na czym znowu popracować. Powycinane kształty aniołków Wycinając aniołki przyszedł mi do głowy pomysł na domki, które mogłabym ozdobić ta techniką. No i stworzyłam domki. To mój pierwszy I drugi Ten zrobiony jest na zamówienie w sumie będą dwa Pozdrawiam serdecznie

Stworzyłam Anioła ;)

Obraz
No i po weekendzie spędzonym jak zwykle na działce, który zakończył się oberwaniem chmury. Zdążyliśmy akurat dojechać do domu. Pogoda dopisała, działka jako tako wyglądała, więc mogłam posiedzieć i porobić dekoracje. Suszyłam parę dni wcześniej kwiaty hortensji pierwszy raz w kaszy mannie dość fajnie się ususzyła, ale nie wiedząc jak to wyjdzie suszyłam inne kwiaty tradycyjnie przywiązane na sznurku. Miałam ochotę zrobić małą kompozycję i to z suszonych kwiatów hortensji. Zawsze mi się podobała. Nie lubiąc długo siedzieć w jednym miejscu postanowiłam przeszukać kąty naszego małego domku i po szarpaniu się ze stolikiem znalazłam płytę, na której narysowałam coś na kształt anioła, nie wyglądało to jak anioł, a jak duża dziwna plama. Poprosiłam męża o wycięcie tego, co narysowałam. Dziwnie się na mnie chłop spojrzał, ale wyciął;)Pomysł na pomalowanie tego co zostało wycięte pojawił się nagle i tak to "Stworzyłam własnego Anioła" oczywiście nabazgrałam zaraz więcej dziwnych kszta

Jaki by tutaj dać tytuł?

Obraz
Wszystko co dobre szybko się kończy? Tak, tytuł byłby idealny :( Dzisiaj na dobre wróciliśmy do domu i nie wracamy na działkę. Mąż kończy urlop, co jest dla niego i dla mnie bardzo niemiłym zjawiskiem. Wracamy do codzienności! Wspomniałam wcześniej, że naprawialiśmy daszek naszego domku działkowego, wiązał się on z przycięciem niektórych jego elementów, bo planujemy trochę go rozbudować. Deski, które pozostały natchnęły mnie do zrobienia obrazków. W sumie wyszło fajnie, deski trzydziestoletnie już w sumie postarzone przez wiatr i deszcz wymagały drobnego szlifu, do tego pomysł na starą dziurawą konewkę, którą szkoda mi było wyrzucić. Stała już jakiś czas w koncie ogródka i czekała na swój dzień. Jeśli tak to można nazwać. Pozdrawiam i zmykam Lawenda mi się nie znudziła Języczka pomarańczowa

Stara deseczka i śpiące owady

Obraz
No wiec wróciłam z tygodniowego pobytu na działce. Pogoda słabo dopisywała, a my mieliśmy za cel naprawę dachu w naszym domku, bo wiatry zerwał nam papę. Los złośliwy jest, dużo padało, ale dach naprawiliśmy. W między czasie dużo się działo. Z działki do domu mamy dość krótką drogę samochodem, więc zaglądaliśmy do syna, który wolał zostać w domu. Nastoletni syn i cztery koty to w domu sajgon, ale nie o tym chciałam pisać. Przed domem mamy stary żywopłot tawuła "Van Houttea" przycinam go i odmładzam jak mogę abym mogła inaczej ją prowadzić. Mamy niestety taką sympatyczna sąsiadkę, że przechodząc koło naszego ogródka łamie nam gałązki i to te nowe odrosty. Szlak mnie trafia, bo kobieta chce abym go całkowicie usunęła. Twierdzi, że wszyscy na naszej uliczce już usunęli i tylko my mamy, a po drugie nie może przejść na 4-5 m drodze. Żywopłot zajmuje 20 - 50cm drogi, gdy się rozrasta i kwitnie, ale kobieta koniecznie chce przejść koło naszego płotu. Podejrzewam, że chodzi jej o bra