Nowi mieszkańcy Kotlandii


Był to Październikowy dzień. Za oknem szalał wiatr łamiąc wszystko dokoła. Spokojne wcześniej morze tego dnia bardzo się gniewało zabierając z sobą plażę i strasząc, że i nas zabierze, a jednak odpuściło, a może to my sobie poszliśmy by go dalej nie drażnić.
Spacer i tak się udał mimo niebezpiecznej tego dnia pogody.
Zdjęcia ze spaceru:
Niespokojne morze:
Wszystko jednak zaczęło się parę dni wcześniej, gdy do ogródka przyszła koteczka prosząc o jedzonko. Oczywiście spełniliśmy jej prośbę i w taki oto sposób zaczęła przychodzić codziennie. Po tygodniu przyprowadziła ze sobą małego szarego koteczka. Oczywiście od razu nam się spodobał. Nie był to Tygrynio, ale miał szare futerko i małe czarne cętki. Postanowiliśmy odczekać jakiś czas, bo pił mleko kotki i bardzo bał się ludzi. Następnego dnia były już dwa. Druga okazała się koteczką i to szylkretową.
Pojawił się dylemat. Wziąć tylko jedno, a drugie pozostawić? Czy wziąć oba i zobaczyć, co z tego będzie?
Przyznam baliśmy się trochę, ale pogoda tego październikowego dnia była tak straszna ze oba zostały zabrane do Kotlandii. Poznały tam Migdała, który im przypadł do gustu i stał się ich ulubieńcem i kumplem do zabaw i Micię, która oczywiście pokazała gdzie ich miejsce, prosząc prychaniem aby się do niej nie zbliżały.
Teraz Migdał i dwa kociaki tworzą zgraną bandę. W dosłownym tego sława znaczeniu.
Koteczka dostała na imię Bruksa. Jest pięknie umaszczona. Podobno tak umaszczone zdarzają się tylko kotki i są trudne do okiełznania. Jak na razie jest to bardzo miła i sympatyczna koteczka i nie zapowiada się na strzygę. Koci chłopczyk dostał na imię Ptyś, ale ja nazywam go Tuptuś lub Centek. Jest trochę maślakowaty ;D i trudno mu wybrać imię.

A oto nasze kociaki:

Czas płynie jak by uciekał mi między palcami. Zostałam wysłana na kurs "Bukieciarstwa"przez urząd pracy. Nie układałam nigdy bukietów, chciałam zobaczyć czy jest to coś, co będę lubić i przyznam, że nie jest to takie proste :), ale się uczę i jak coś ładnego mi wyjdzie to pokarzę.
Pozdrawiam serdecznie

Komentarze

Arkadia pisze…
Śliczne kociaki,dobrze,że do Ciebie trafiły,bo widać,że mają jak u Pana Boga za piecem i są szczęśliwe :c)
Barwy Ogrodu pisze…
Kochana! Koty tak mają, że przychodza kiedy nas najbardziej potrzebują...
Cudowne są! Wyobrażam sobie jak broją i rozrabiają w tym duecie ;)
A szylkretowe kotki są najcudowniejsze pod słońcem, tak przynajmniej twierdzi moja córka, śpiąc ze swoja owiniętą jak szalik i zaplątaną we włosy...
Mizianki od kociej naszej gromadki :)
Florentyna pisze…
Kociaki przepiękne! Ja też kocham koty , w domu mam jednego dostojnego czarnucha, który od lat pokojowo współistnieje z sunią jamniczką:-)
Ta droga nad morze, to w jakim dokładnie miejscu?
Bardzo lubimy gdańskie morze, co roku tradycyjnie jeździmy na naszą ukochaną Wyspę Sobieszewską.
Serdecznie pozdrawiam.
Rybiooka pisze…
Z kursu wyciągnij ile się da !! Wydaje się być ciekawy :)
Koty są piękne.
Anonimowy pisze…
kotki zabawne,oby za szybko ci sie nierozmnazaly bo bedzie klopot hahah,kurs bukieciarstwa ? cos pieknego tez bym mogla isc :)
Anonimowy pisze…
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze…
a co to za piekne suchotki na pierwszej fotce ,mam na mysli roslinki oczywiscie
Zielicha pisze…
Dziękuję za komentarze. Blogu Niedzielny te suchotki to powojnik w fazie spoczynku ;), a co do koteczków to pierwszy pod nóż pójdzie kocurek, ale jeszcze ma czas. Nasz Migdaś miał 7 miesięcy jak poszedł do sterylizacji. Zobaczymy jak Ptyś będzie się rozwijał, ale trzymam rękę na pulsie ha ha :)
Florentyno droga nad morze prowadzi przez las na Gdańskich Stogach.
Pozdrawiam serdecznie
Ori pisze…
Ojej, ojej, ojej! Jak dobrze, że bardzo brzydka pogoda może byc tak pożyteczna!;-) Cudowne koteczki, a ich pierwsze zdjęcie genialne. Pozdrawiam gorąco i zyczę już tylko pogdodnych dni, no i nie rób takich przerw w blogowaniu!
Elisse pisze…
Cudne są!!!A kursik z pewnością się przyda, sama bym chętnie na taki poszła!
pozdrawiam serdecznie
Renata pisze…
Łomatkoicórko jedyna!!!!! Jakież rozkoszne mordeczki. Uwielbiam małe kociaki :)

Gratuluję kursu, to musi być ciekawe, sama chciałabym taki skończyć.
Pozdrowionka dla Ciebie i myziaki dla kociej gromadki
KASANDRA pisze…
Cóż za urocze kociątka ... no do zakochania jeden krok, boskie są i już...

a kursik przyda się jak nic

Pozdrawiam ciepło

Popularne posty z tego bloga

Bajkowe drzewa

Art painting