Tak o wszystkim


Wczoraj był ładny dzień, co pozwoliło mi wyjść na ogródek i oszlifować lustro, które przejdzie metamorfozę. Już dawno miała się za to zabrać. Lustro przyniosłam ze śmietnika, gdy to pewnego dnia, starsza pani wyprowadzała się. Starsi ludzie mają dar magazynowania różnych fajnych rzeczy. Potem przychodzi syn lub córka i zaczyna wszystko wyrzucać. Tym samym niszcząc wspomnienia. Zanim się spostrzegłam zostało tylko lustro i stary półmisek. Niestety ja kiedyś też popełniłam taki błąd wyrzucając półeczkę, której teraz bym w życiu nie wyrzuciła.
Było minęło. :)
A propos wyrzucania. Jechałam z synem do lekarza i zobaczyłam jak dwoje młodych ludzi wyrzuca stare regały na książki, worki pełne książek i wiele innych ciekawych rzeczy. Potem dowiedziałam się, że osoba, która to posiadała zmarła. Tego dnia mój S. miał mieć wolne od pracy, ale niestety nie miał. Nie mogłam przeboleć książek, więc chwyciłam dwa ciężkie worki i zatargałam do samochodu. Oczywiście panowie zbieracze, szeptali do siebie "nic nam nie zostanie", ale ja twardo za worki i dawaj:)). Co ja się napociłam! Jak zajrzałam na spokojnie do worków z książkami, byłam w szoku. Same stare wydania "Krzyżacy", "Słownik wyrazów obcych z 1918" itd. to był naprawdę szok. No, ale ktoś wyrzuca, aby inny mógł znaleźć.
Parę dni temu odwożąc syna do szkoły zobaczyłam wystawione okno. Białe, idealna szerokość 20- 30 cm, wysokie może na 150- 180cm ze szprosami. Widziałam już je w moim pokoiku z obrazkami od góry do dołu, jak wróciłam to już go nie było. :(
Komuś innemu się spodobało, lub co gorsze poszło na spalenie. Ach...
A jeśli już o okienkach to zaczęłam wczoraj je szlifować. Trochę to potrwa, ale pogoda coraz ładniejsza będzie, miejmy nadzieję. ;)
Posiałam, też trawę moim koteczkom. Biedaki już się domagają, a trawa jeszcze brzydka po zimie, do tego została zniszczona przez drewno, które pewnego styczniowego dnia musiało wylądować w ogródku. Spalono nam składziki na drewno. To był koszmar. Staliśmy z mężem i patrzyliśmy jak płonie nam dziesięć metrów wysuszonego dębu, jesionu i buka, i to przed samą zimą. Nie mieliśmy już nadziei, ale pobiegłam po klucze otworzyliśmy drzwi, a straż lała i lała wodę po naszym suchym drewnie. Dziwnym trafem tylko nasz składzik ocalał. Czeka nas jeszcze wybudowanie wiaty na drewno w ogródku. Po jakimś czasie zaczęto rozbierać ruinę, a ja zabrałam stare zniszczone drzwi, które stoją teraz w ogródku i czekają na zdemontowanie zawiasów, bo starą klamkę już mój S. wymontował. Oczywiście jest mocno zniszczona i nie ma z jednej strony klamki, ale wymyśliłam, że wstawię ozdobną gałkę. Jeszcze nie wiem jaką. Nie raz widziałam takie klamki w drzwiach do pokoju, a ta będzie zamontowana w drzwiach suwanych do pokoju syna.
To tak a propos wspomnień. :D
Zniszczona klameczka


Okienka i stare drzwi. W tym większym planuję lustro, a mniejsze będzie jak na razie gablotką na mosiężne rycerzyki syna, choć dzisiaj przeszedł mi inny pomysł po głowie. Zobaczy się :)

Robiłam już karteczki, teraz czas na obrazeczki. Dokończyłam wczoraj lakierowanie obrazków z decoupage, a dzisiaj zagruntuję lustro. To chyba na tyle, ale się rozpisałam, kończę na dzisiaj.
Pozdrawiam
A tu parę zdjęć:
Lustro do przemalowania
No i obrazeczki na poprawę pochmurnego dnia :)

Komentarze

Rybiooka pisze…
Jesteś niesamowita w swym zbieractwie.. Oj w duecie byłybyśmy "śmieciarami" klasa pierwsza...
Mnie czasem Mąż powstrzymuje, ale oko mam czujne -wszystko może się przydać :)

Mamy cudne żeliwne okienko, ale stare...zniszczone muszę na nie spojrzeć Twoimi oczyma ;D
Elisse pisze…
No same wspaniałości pokazujesz, a to okno łukowate- uch, bardzo bym chciała takie na stanie posiadać.Wspaniałe rzeczy ludzie wyrzucają- ale kurcze niestety nie koło mnie! Komplecik lawendowy uroczy:)
serdecznie pozdrawiam
KASANDRA pisze…
Witaj właśnie skończyłam przeglądać Twojego bloga

Twoje prace są przepiękne a zwłaszcza obrazki hm ... bomba

pozdrawiam serdecznie
Dag-eSz pisze…
Dziękuję za odwiedziny :) się uśmiałam z tymi śmieciami ;) gdybym miała opisywać rzeczy z mojego pokoju i pisać skąd je posiadam, połowa miałaby napis: "z odzysku" :D taa czego to ludzie nie wyrzucają :/ ale za to nam się trafia i to całkiem za darmo! :D owa komódka z koszami wiklinowymi jest za free, na fotkach gdyby się tak dokładniej przyjrzeć to widać z prawej strony "drewnianą nogę" ta, nie było jej... małżonek wstawił nową a ja ciągle nie mam czasu pomalować ją na biało :( - leń :P

To fakt, ze starsi ludzie przechowują u siebie "skarby przeszłości" niedaleko mego miasta sprzedają meble i rzeczy używane i nie tylko... przywożą je głównie z Niemiec i Holandii, to taka firma "czyścicieli" jak ktoś ze starszych ludzi umrze i pozostaje tylko "pusty" i nikomu nie potrzebny dom, oni mają za zadanie go oczyścić (wszystko zabierają)aby ktoś mógł się wprowadzić na puste mieszkanie. Dzięki temu w tym sklepie czasem pojawiaja się TAKIE SKARBY, które jak się ma trafa można kupić za grosze (potrafią źle wycenić, czy raczej nie potrafią wycenić :P )

P.S. Moja kumpela znalazła świetne stare okno! z taka odpryskującą farbą - piękna dekoracja mieszkania, ja na takie jeszcze czekam ;)
P.S.2 Decoupage super, pozdrawiam :D
violcio11 pisze…
Z zaiteresowaniem czytalam Twoj tekst. Czasami czlowiek sie dziwi jakie skarby wyrzucaja inni. Ramy okienne swietne. Beda ciekawe z nich rzeczy. Pozdrawiam serdecznie
aulik pisze…
oj, tak, zbieractwo jest jak nałóg, jak już sie zacznie to koniec nie można przestać... - tylko gdzie trzymać te wszystkie przydasie?! :D
okienka i drzwi super, jestem bardzo ciekawa końcowego efektu :)
Prawdziwa zbieraczka skarbów z Ciebie. i fajnie, że umiesz tak spojrzeć na niepotrzebne komuś przedmioty. Całe szczęście, że uratowałaś takie skarby książkowe!
A Twoje prace lawendowe bardzo fajne :D
Pozdrawiam serdecznie
Zielicha pisze…
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze!
Pozdrawiam :D

Popularne posty z tego bloga

Bajkowe drzewa

Kreatywność