Stworzyłam Anioła ;)

No i po weekendzie spędzonym jak zwykle na działce, który zakończył się oberwaniem chmury. Zdążyliśmy akurat dojechać do domu. Pogoda dopisała, działka jako tako wyglądała, więc mogłam posiedzieć i porobić dekoracje. Suszyłam parę dni wcześniej kwiaty hortensji pierwszy raz w kaszy mannie dość fajnie się ususzyła, ale nie wiedząc jak to wyjdzie suszyłam inne kwiaty tradycyjnie przywiązane na sznurku. Miałam ochotę zrobić małą kompozycję i to z suszonych kwiatów hortensji. Zawsze mi się podobała.
Nie lubiąc długo siedzieć w jednym miejscu postanowiłam przeszukać kąty naszego małego domku i po szarpaniu się ze stolikiem znalazłam płytę, na której narysowałam coś na kształt anioła, nie wyglądało to jak anioł, a jak duża dziwna plama. Poprosiłam męża o wycięcie tego, co narysowałam. Dziwnie się na mnie chłop spojrzał, ale wyciął;)Pomysł na pomalowanie tego co zostało wycięte pojawił się nagle i tak to "Stworzyłam własnego Anioła" oczywiście nabazgrałam zaraz więcej dziwnych kształtów. Pokazałam je mężowi, co będzie musiał mi jeszcze wyciąć. Chłop się przeraził:D Stwierdziłam, że chyba będę musiała zrobić to sama!
Pozdrawiam serdecznie





I ulubiona Lawenda

Komentarze

ika pisze…
Anioł pierwsza klasa :) jeśli z plam powstaje takie cudo to ekstra, twórz plamy dalej ;)
więc mówisz, że hortensję suszy się w kaszy mannie?? ale jak, zanurzyć trzeba cały kwiatostan? i na jak długo??
Pozdrawiam
MariaPar pisze…
Anioł pierwsza klasa.
Pozdrawiam serdecznie
Florentyna pisze…
Śliczny anioł!
Ja, żebym nie wiem ile plam narysowała, to mi takie cudo nie wyjdzie;-)))
Suche kompozycje urocze, takie nostalgiczno-jesienne.
Mira pisze…
Śliczny "anioł z plamy", ale bukiet z suszonych kwiatów wcale mu nie ustępuje urodą. Pozdrawiam.
Zielicha pisze…
Iko suszyłam ją z trzy, cztery dni, ale można i więcej. Należy sprawdzać stopień wysuszenia, czy nic nie gnije. Układa się ją na dnie naczynia i delikatnie przysypuje, aby jej nie zmiażdżyć.
P.S. Po dwóch dniach płatki były wysuszone, ale łodygi jeszcze potrzebowały suszenia.
Dziękuję dziewczyny za miłe słowa:D
Jagna pisze…
I anioł i lawenda śliczne :)
A bukiecik taki romantyczny :)
Sylvia pisze…
Anioł przepiękny!
Twoja praca to kolejny dowód na to, że prawdziwe dzieła powstają spontanicznie i w najróżniejszych okolicznościach:)
Anonimowy pisze…
ladne te suchotki :) :) a anil wyglada troche jak gosposia ;) a moze to wlasnie aniol gosposi :) :) :
Zielicha pisze…
Super pomysł na anioła Blogu Niedzielny zastanawiałam się, jaki to anioł :)
Pozdrawiam
Małgorzata pisze…
Anioł absolutnie nietuzinkowy:) gratuluję i nie poprzestawaj na jednym
aga pisze…
Anioł wyszedł super!!!Tak więc twórz dalej!Suszony bukiet też piękny!!!Pozdrawiam serdecznie:)
Nela pisze…
Słodki aniołek! Mi też skojarzył się z wdzięczną gospodynią i to robiącą przetwory:)Niech mąż wycina dalej. Lawendowe obrazki również ciekawe. Pozdrawiam Cię cieplutko.
Dana M. pisze…
aniołów nigdy za wiele;
ładny Ci się wyanielił :)
emilystar pisze…
niesamowity ten Anioł, ale lawenda tez super! :) ma się ten talent :) niektórzy niestety (patrz ja) w rysowaniu na samym końcu, w malowaniu też ... :( pozdrawiam :)

Popularne posty z tego bloga

Bajkowe drzewa

Art painting